Każdy kierowca wie, że jazda samochodem nie zawsze jest łatwa i przyjemna. Korki, złe warunki pogodowe, stłuczka w drodze do pracy, nieuprzejmi kierowcy czy nieuważni piesi. Tyle wystarczy, żeby uruchomiły się złe emocje, ale jest na to sposób. W wielu stresujących sytuacjach towarzyszących nam za kierownicą sprawdza się po prostu wyrozumiałość a także podejście, że skoro ja jestem ok, Ty też jesteś ok. Łatwo powiedzieć, trudniej zastosować. A jednak warto spróbować, bo efekty mogą Cię zaskoczyć.
Nikt nie jest doskonały. Nawet wytrawnemu kierowcy zdarzy się gorszy dzień, brak koncentracji uwagi czy niewłaściwe zachowanie się na drodze. Tym większego znaczenia nabiera wyrozumiałość dla błędów innych kierowców, a także wczucie się w rolę pieszych. Możemy wyróżnić trzy rodzaje sytuacji stresogennych działających na nasze złe samopoczucie: te na które mamy wpływ, te w których rozwiązaniu mogą nam pomóc inni i te na które nie mamy wpływu.
Dwie pierwsze grupy sytuacji wymagają od nas bezpośredniej aktywności. To, na co mamy wpływ, aby ograniczyć stres w podróży to np.: zaplanowanie podróży z mapą, zatankowanie paliwa, uzupełnienie płynu do spryskiwaczy, sprawdzenie prognozy pogody czy potwierdzenie umówionego spotkania. Wśród sytuacji, które wymagają wsparcia innych osób może być np.: prośba o pomoc w podwiezieniu do firmy, zarezerwowanie miejsca parkingowego, a nawet przygotowanie prowiantu na drogę. Planowanie podróży i przygotowanie się do różnych sytuacji może znacząco obniżyć poziom stresu i związane z tym złe emocje. Dzięki temu nasza podróż stanie się przyjemniejsza.
Ale co z sytuacjami, na które jako kierowcy nie mamy wpływu, a działają na nas „jak płachta na byka”? Oto kilka sprawdzonych technik, które pozwolą Ci się wyciszyć i odzyskać dobre samopoczucie:
- Oddech
W momencie, kiedy czujesz, że zaraz eksplodujesz, weź kilka głębokich oddechów. To naprawdę pomaga, szczególnie kiedy zastosujemy oddech przeponowy. Ten prosty i sprawdzony sposób pomógł już niejednemu kierowcy i pieszemu powstrzymać się od niecenzuralnych wypowiedzi. Pamiętaj, że kulturalną i spokojną rozmową zdziałasz więcej niż brawurową kłótnią.
- Liczenie
Stojąc w korku czy na przejeździe kolejowym, aby uporać się z natrętnymi myślami można liczyć w myślach. Ale nie będzie to tradycyjne liczenie baranów, bo to za łatwe i nasz mózg szybko wróci do negatywnych myśli. Będzie to liczenie np. od 100 do 0, co 3 cyfry. Zatem zaczynamy: 100, 97, 94, 91 itd. Takie liczenie skutecznie zajmie nasz umysł, przekieruje uwagę na liczenie i pozwoli nam się zrelaksować. Nawet się nie spostrzeżemy, kiedy będziemy mogli kontynuować jazdę.
- Uśmiech
Tak, to jest zdecydowanie najpotężniejsza broń w walce ze złymi emocjami i to nie tylko na drodze. Przypomnijmy sobie sytuację, kiedy ktoś wpuścił nas do jadącego sznura samochodów z uśmiechem i spokojnym gestem dłoni zapraszającym do tego, aby wjechać przed nim, albo kiedy przechodząc przez pasy uśmiechnięty kierowca zatrzymał się, żeby nas przepuścić. Czy to sytuacje z reklam? Nie, to prawdziwe sytuacje z życia wzięte. Cieszy, że coraz więcej kierowców dba w ten sposób o savoir vivre na drodze.
Możemy również uśmiechać się sami do siebie np. w wewnętrznym lusterku auta, podnosząc się tym samym na duchu. To pomaga zminimalizować stres towarzyszący nam za kółkiem.
- Pomocna dłoń
Będąc kierowcą możemy pomóc także innym kierowcom. Zamiast denerwować się i gestykulować w złości, bo ktoś nam wjechał w tył samochodu, możemy wspólnie rozwiązać ten problem. Może to być pomoc przy wezwaniu lawety, wypełnieniu oświadczenia sprawcy kolizji drogowej czy zmianie opony. Takie empatyczne zachowanie wprawi nas w dobry nastrój i pozwoli myśleć o sobie w samych superlatywach.
- Słuchowisko lub lekcja języka obcego
Skoro już stoisz w długim korku, denerwujesz się i nakręcasz złe emocje, wykorzystaj ten czas na rzeczy, na które zawsze brakowało Ci czasu. Możesz posłuchać słuchowiska, które czeka już długie miesiące. Możesz także poćwiczyć nowe słówka z angielskiego czy hiszpańskiego albo po prostu włącz spokojną muzykę, wycisz się i zrób sobie mały seans medytacji. To nie musi być czas stracony. To może być czas tylko dla Ciebie.
Zachęcamy do stosowania opisanych powyżej technik. To my zarządzajmy naszymi emocjami, zanim one zaczną zarządzać nami. Takie podejście pozwoli nam zobaczyć trudne sytuacje w zupełnie nowym świetle i co ważniejsze, pozwoli nam odkryć rozwiązania, których wcześniej nie znaliśmy. Być może wśród nich znajdą się takie, które na dobre zagoszczą w naszym drogowym savoir vivre.