Na pierwszy rzut oka auto wygląda rewelacyjnie – jest zadbane, czyste, silnik równo pracuje, czego chcieć więcej. Czy aby na pewno? Jak się okazuje, kierowcom często towarzyszą przyzwyczajenia, które mają negatywny wpływ na eksploatację pojazdu.
Coroczny obowiązkowy przegląd, sprzątanie raz na jakiś czas, wizyta na myjni, kiedy auto jest już naprawdę brudne, tankowanie, gdy kontrolka paliwa zaczyna się świecić – teoretycznie tyle powinno wystarczyć, aby nasze auto było niezawodne. Niestety nie do końca. Biorąc pod lupę dwa teoretycznie identyczne auta – ten sam rocznik, przebieg, marka – może się okazać, że znacznie różnią się od siebie pod względem zużycia. Poniżej zaprezentujemy kilka złych nawyków, które znacząco wpływają na stan techniczny samochodu, a zdarzają się nawet najlepszym kierowcom.
Nieużywanie hamulca postojowego
Ile razy zdarzyło Wam się np. stać na czerwonym świetle i uparcie trzymać nogę na hamulcu, zamiast „zaciągnąć ręczny”? Prawie za każdym razem, prawda? Tak, tak, hamulec (jak każda część naszego auta) także się zużywa. Nieużywanie hamulca ręcznego powoduje, iż ciężar auta spoczywa ja jednej części układu hamulcowego, co może doprowadzić do jego uszkodzenia.
Opieranie ręki na drążku zmiany biegów
Jeśli nie zmieniamy biegów, nie ma powodu, aby dotykać dźwigni. Opieranie ręki o drążek zmiany biegów powoduje zbędne obciążenie skrzyni, dlatego lepiej trzymajmy ręce na kierownicy.
Mała ilość paliwa w baku
Czasami tankowanie do pełnia jest nierealnym wydatkiem, dlatego sukcesywnie dolewamy kilkanaście litrów do baku. Nie jest to najlepsza praktyka. Pozwala na bieżące zatrzymanie pieniędzy w portfelu, ale częsta jazda z niewielką ilością paliwa w baku może być kosztowna w skutkach. Nowoczesne pompy paliwowe są chłodzone przez zanurzenie w paliwie, dlatego zaleca się, aby mieć przynajmniej ćwierć baku paliwa.
Przewożenie niepotrzebnego ciężaru
Zdarza się, że zapomnimy wypakować niepotrzebne rzeczy z auta i tak z nami jeżdżą. Nie tylko zabierają miejsce, ale także zwiększają poziom eksploatacji auta, dlatego pozbądźmy się rzeczy zbędnych. Lżejsze auto, to dłużej sprawne auto.
Traktowanie auta osobowego jak wyścigówki
Niektórzy kierowcy chcieliby wyciągnąć ze swojego auta maksymalne osiągi, jednak osobówka to nie wyścigówka, a szosa to nie trasa rajdu. Ostre przyspieszanie, gwałtowne hamowanie, wchodzenie w zakręty z dużą prędkością, ignorowanie dziur w jezdni kończy się bardzo szybkim zużyciem elementów zawieszenia, układu hamulcowego, ale nie tylko – taka nieodpowiedzialna jazda może się zakończyć także uszkodzeniem poszczególnych, kosztowniejszych podzespołów i do różnego rodzaju wycieków.
Przeciąganie terminów
Wymiana oleju czy rozrządu, to kosztowna sprawa, nierzadko odkładana w czasie. Chociaż przejeździliśmy już czas i kilometry wymagane przez serwis, nie spieszy nam się do warsztatu. Niestety takie chwilowe oszczędności także mogą mieć opłakane w kosztach skutki. Wymiana oleju na czas przedłuża żywotność podzespołów auta. Natomiast sprawny napęd rozrządu to mniejsze ryzyko jego zerwania i docelowo uszkodzenia silnika.
Ignorowanie sygnałów ostrzegawczych
Coś skrzypi, stuka lub wydaje inne nietypowe odgłosy? Łatwo takie dźwięki ignorować zakładając, że nic poważnego się nie dzieje, ale jeśli zapala się żółta lub czerwona kontrolka, to już raczej nie ma żartów i trudno nie zwracać na to uwagi. Dziwnych odgłosów wydawanych przez auto również nie powinniśmy „nie słyszeć” – mogą zwiastować naprawdę poważną usterkę. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku zawsze warto podjechać do najbliższego warsztatu i sprawdzić co się dzieje.
Jedną z kontrolek, której nie powinniśmy lekceważyć jest tzw. „check engine”. Zazwyczaj informuje o błędzie jednego z czujników, ale o tym co się faktycznie dzieje dowiemy się dopiero po podłączeniu komputera diagnostycznego. Czerwone kontrolki informują o bardzo poważnych awariach, których nie wolno ignorować np. o zbyt wysokiej temperaturze płynu chłodzącego lub spadku ciśnienia oleju w silniku.
Szybkie rozgrzewanie auta
Nie ważne, czy mamy auto na benzynę czy olej napędowy – żaden silnik nie lubi, gdy „kręcimy go” na zimno. Kiedy spieszy nam się do pracy, a w samochodzie jest bardzo zimno, czasami staramy się go szybciej rozgrzać niemiłosiernie dodając gazu na postoju. Niestety taka praktyka może źle się skończyć. Zimny olej w silniku jest mocno zagęszczony, przez co nie dociera do wszystkich miejsc i tłoki wręcz szorują o cylindry, w których są osadzone.
Opona kontra krawężnik
Bardzo bliskie dojeżdżanie do krawężnika powoduje deformację opon i przez to niekomfortową, a nawet niebezpieczną jazdę. Nieostrożne wjeżdżanie na krawężniki może nie tylko zniszczyć oponę, ale nawet uszkodzić felgę.
Zimą nie warto myć samochodu
To często spotykana opinia, ale mylna i mogąca mieć poważne skutki. Nasze rodzime drogi często są posypywane piaskiem z solą, która wyjątkowo negatywnie wpływa na karoserię i elementy auta – przyspiesza korozję podwozia, podłogi, progów i dolnych partii drzwi.
Złych nawyków trudno się oduczyć, ale za każdym razem, kiedy złapiecie się na którejś z powyższych czynności koniecznie pomyślcie o kosztach.