Okres letni to czas użytkowania klimatyzacji. Przeciętny użytkownik uważa klimatyzację za układ bezobsługowy. O tym, że się mylą zwykle przekonują się w warsztacie, gdy ich klimatyzacja przestaje działać. Napełnienie układu czynnikiem chłodniczym to jednak nie wszystko. Większość osób nie używa klimatyzacji w zimie. Pozwala to na rozwinięcie się w układzie pleśni i bakterii, z których najgroźniejszą jest Legionellapneumophila, wywołując chorobę legionistów, czyli ciężką zakaźną chorobą układu oddechowego.
Uruchomienie klimatyzacji po okresie dłuższego nieużywania może wiązać się z nieprzyjemnymi doznaniami węchowymi. Przykry zapach to zły znak. Pamiętajmy, klimatyzacja to nie tylko filtr kabinowy oraz sprężarka – to cały układ termodynamiczny. W uproszczeniu można przyjąć, że klimatyzacja działa w cyklu Carnota. W układzie tym krąży czynnik chłodzący (najczęściej R134a), który jest sprężany przez kompresor. Sprężony gaz nagrzewa się i przechodzi przez wymiennik ciepła, w którym ciepło zostaje oddane do otoczenia, a sam czynnik uzyskuje płynny stan skupienia. Płyn przechodzi do osuszacza, gdzie zostaje oczyszczony z potencjalnych zanieczyszczeń. Następnie zostaje skierowany do rozprężacza, gdzie płyn zostaje rozprężony w wymienniku ciepła, przez co staje się ponownie gazem. Jest to przemiana endotermiczna, czyli pochłaniająca ciepło z otoczenia. Wymiennik ten znajduje się przy wlocie powietrza, dzięki czemu ciepło pochłaniane jest z powietrza dostarczanego do wnętrza pojazdu.
Oznacza to, że w układzie chłodzenia występują wysokie temperatury, szczególnie w osuszaczu i w układzie nawiewu. Sprzyja to rozwojowi bakterii i pleśni. Co więcej, ponieważ powietrze z otoczenia nigdy nie jest idealnie suche, wilgoć jest dodatkowym czynnikiem stymulującym rozwój bakterii i pleśni.
Dlatego warto pamiętać o tym, by poza filtrem kabinowym i napełnieniem czynnika, regularnie wymieniać osuszacz. Ale to nie wszystko. By pozbyć się grzybów i pleśni z układu nadmuchu, należy udać się do warsztatu w celu odgrzybienia przewodów klimatyzacji. Nie można wskazać metody lepszej lub gorszej. Najważniejsze, by z klimatyzacji nie wydobywał się żaden nieprzyjemny zapach, a sama klimatyzacja uprzyjemniała podróże – te małe i te duże.